O bohaterskim szczurku Anatolu

Anatol, muszę przyznać, że to dość dziwne imię, jeszcze dziwniejsze jest to, że jest to imię szczurka… ale zacznijmy od początku… Urodził się na strychu kamienicy przy ulicy Ratuszowej. Już jako maleństwo był inny od swojego rodzeństwa: ciekawiło go wszystko a najbardziej niewielkie roześmiane istoty – dzieci. Przesiadując w oknie na strychu szybko zauważył, że znikają za kolorowymi drzwiami z napisem AKADEMIA. Zakradał się do sali, gdzie odbywały się zajęcia.

To tutaj zaczął poznawać świat. Okazało się, że jest on ogromny i niezwykle interesujący. Jego marzeniem stały się podróże. Zaczął od najbliższej okolicy. Olsztyński zamek i planetarium tylko rozbudziły jego ciekawość. Chciał więcej. Przemierzył całą Polskę i choć wiedział że mógłby spędzić tu całe życie, wyruszył na podbój Europy. Miasta, góry, morza – wszystko go zachwycało. Jeszcze wspanialsze były ludzkie wynalazki. Stale  poszukiwał odpowiedzi na pytanie: jak to działa? A ponieważ tylko dzieci wierzyły, że może z nimi rozmawiać, postanowił opowiadać im o swoich perypetiach. Tak rozpoczęła się wielka przygoda z Anatolem – wędrownym szczurkiem ciekawym świata.